Cześć!

Usta, usta, usta. Cały czas mam w głowie usta jednej z kobiet, którą widziałam kilka tygodni temu na ulicy. Były piękne, przyciągały uwagę na dłużej. Pomalowane szminką w kolorze burgunda, wyraziste. Niestety, ja nie wyglądam zbyt korzystnie w tak ciemnych kolorach. Dlatego kupiłam sobie zamiennik - pomadkę w kredce Golden Rose o numerze 11. Piękny satynowy mat, który w połączeniu z moją urodą... również rzuca się w oczy :) Zapraszam na recenzję.

matowa szminka, matowa czerwień

Z gamy bodajże 20 kolorów najbardziej spodobał mi się odcień numer 11. Chciałam w końcu nałożyć na swoje usta coś innego niż róż, ten wszędobylski kolor pasujący blondynkom. Dlatego zdecydowałam się na odcień brudnej czerwieni. Gdzieś spotkałam się z opinią, że jest to właśnie brudny róż. Dla mnie jednak jest to specyficzna odmiana czerwieni. Sama kredka jest bardzo miękka i gładko sunie po ustach. Warto dodać, że kredki mają to do siebie, że bardzo wygodnie się nimi operuje. Dzięki niebywałej precyzji nawet niewprawiona ręka (taka jak moja) może nieco skorygować wielkość warg i optycznie je powiększyć. 

dobra matowa szminka, polecana szminka golden rose
Szminka w założeniu ma być matową, jednak w moim odczuciu nie jest to taki typowy mat. Lekko satynowe wykończenie sprawia, że Golden Rose Matte Crayon nie zastyga na ustach, imitując popękaną skorupkę. Usta nie wydają się suche ani zaniedbane :P Trwałość szminki oceniam pozytywnie. Utrzymuje się na ustach jakieś 4-5 godzin. Po tym czasie kolor nieco blaknie, ale schodzi z ust w sposób, który nie woła o pomstę do nieba. 
Wśród wad, które dostrzegam w produkcie należy wymienić konieczność temperowania. Nie jest to może duży mankament, ale wiadomo, człowiek z wiekiem robi się coraz bardziej wygodny...

matte crayon nr 11, 11 golden rose, matowa pomadka
Pierwsze moje spotkanie z marką Golden Rose w dziedzinie makijażu ust oceniam bardzo dobrze. Już teraz wiem, dlaczego Matte Crayon cieszą się tak dużą popularnością. Na pewno skuszę się na inne kolory. Dajcie znać czy macie już jakąś kredkę Golden Rose Matte Lipstick :)

16 komentarzy:

  1. Z Matte Lipstick nie ma, ale pomadki z GR ogólnie lubię, tylko bardziej wyraziste odcienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tą pomadkę w dokładnie tym samym kolorku, bardzo się z nią polubiłam.. ale gdzieś mi się zapodziała i nie potrafię jej znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie fajnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny odcień. Sama też mam którąś z tych kredek i czasem używam, ale ostatnio stawiam na masełka nawilżające.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się przymierzam do zakupu, ale jeszcze nie wiem do końca, który odcień wybrać

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam że fajną alternatywą są takie pomadki z Primarka, choć widzę, że często są wykupione. A to oznacza, że musi być to prawda! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tyle dobrego czytam o tych pomadkach, że w końcu sama muszę je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam pomadek z tej serii, ale kuszą mnie i pewnie też sobie taką kupię. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi się, mam jedną matową pomadkę Golden Rose ale nie w kredce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam trzy odcienie i jestem z nich bardzo zadowolona, muszę koniecznie się skusić na 11 :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś pomadkę od nich. Są w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. tych w kredce nie miałam. Śliczny kolor

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach kupić bo tyle zachwytów w sieci:)

    OdpowiedzUsuń