Nacomi, naturalne masło shea

Nacomi, naturalne masło shea


Cześć!

Masło shea do niedawna było dla mnie produktem nieznanym. Zresztą tak samo jak i olej kokosowy (dopiero parę tygodni temu zaczęłam olejować włosy i już widzę pozytywne efekty). Od kiedy jednak czytuję blogi, masło shea było takim moim małym kosmetycznym marzeniem. Spełniłam je, kupując naturalne masło shea marki Nacomi.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

W poprzednim wpisie na temat całkiem przyzwoitego balsamu Lirene do skóry suchej i szorstkiej, wyjawiłam Wam, że jestem na bakier z balsamowaniem ciała. Robię to bardzo nieregularnie i raczej zrywami. Niemniej lubię mieć nawilżoną miękką skórę :) Ale jak wiadomo nie ma w życiu nic za darmo. Masło shea znane ze swoich pielęgnacyjnych właściwości miało być dla mnie wybawieniem. Czy faktycznie jestem zadowolona?

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Masło shea jest bardzo zbite i treściwe. Wyglądem przypomina nieco marcepanowe nadzienie pralinek (kiedyś ktoś porównał je do smalcu, ale to chyba niezbyt trafne :). Pod wpływem ciepła topi się i przybiera płynną, oleistą postać. Nie wchłania się natychmiastowo, lecz bardzo powoli. Dlatego też nie unikniemy tej specyficznej tłustawej warstewki po aplikacji, ale czyż nie o to tu chodzi? Masło shea wymaga cierpliwości, najlepiej rozsmarowywać je małymi porcjami, lekko nagrzewając je w dłoniach.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Masło shea stosuję na najbardziej "potrzebujące" partie ciała, a więc dłonie i skórki, stopy (masło shea świetnie nawilża pięty!), łokcie. Nogi również potraktowałam już parę razy owym masełkiem i muszę przyznać, że zostały wspaniale nawilżone. Kupię na pewno większy słój, aby móc w pełni cieszyć się nawilżoną skórą, nie tylko w soboty :D Dodatkowo, używam masła shea na miejsca podrażnione podczas depilacji - świetnie łagodzi ten problem.

Masło shea ma jeszcze wiele innych właściwości - odżywia skórę i spłyca zmarszczki, tworzy naturalny filtr na skórze, więc sprawdzi się także podczas kąpieli słonecznych. Na pewno będę rozszerzać swoją pielęgnację przy wykorzystaniu masła shea. Zaprezentowane na zdjęciach masło shea to produkt rafinowany; 100 ml kosztuje ok. 18zł.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Jeśli jesteście zainteresowane jak wykorzystuję olej kokosowy, zapraszam.


A Wy? Znacie masło shea?
Lirene, Dermoprogram, balsam skóra sucha i szorstka

Lirene, Dermoprogram, balsam skóra sucha i szorstka


Cześć!

Nowości nowościami, ale czasem warto sięgnąć po nieco starsze kosmetyki dostępne na rynku :) Widzicie ten oto balsam do skóry suchej i szorstkiej marki Lirene? Od kilku lat można kupić go chociażby w Rossmannie. Dlaczego więc dorwałam go całkiem niedawno? Nie wiem :P Przecież to całkiem porządny nawilżacz. Przeczytajcie moją recenzję, a dowiecie się dlaczego kupiłam go tak późno.

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Opakowanie balsamu wyróżnia się na półce oczywiście kolorem :) Ja nie przepadam za czerwienią, wolę czerń czy błękit. Dlatego jakoś tak wewnętrznie omijałam ten kosmetyk. Plastik, z którego wykonana jest butelka jest dość twardy, toteż myślę, że koniczne będzie rozcięcie opakowania, żeby wydobyć balsam do końca. Muszę jednak zaznaczyć, że bardzo łatwo otwiera mi się balsam dzięki specjalnemu wcięciu widocznemu na zdjęciu powyżej.

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Sam balsam pozytywnie mnie zaskoczył. Nawilżył moją skórę do tego stopnia, że nie musiałam codziennie powtarzać żmudnego procesu balsamowania. Przyznacie, że jest to niewątpliwa zaleta, zwłaszcza dla osób, które nie lubią tej czynności tak jak ja. Skóra po użyciu tego balsamu Lirene staje się miękka, a delikatna, lekko lejąca się konsystencja sprawia, że balsam szybko się wchłania. Mogę go polecić na lato. Regeneracja to pewnie nie jest, ale chociaż nawilżenie długo się utrzymywało :)

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Fanki naturalnej pielęgnacji nie będą jednak zachwycone, ponieważ w składzie balsamu do skóry suchej i szorstkiej Lirene znajduje się parafina. Zapach balsamu jest delikatny i utrzymuje się jeszcze przez chwilę na skórze. Balsam kupiłam w Rossamannie za ok. 15 zł. 


Podsumowując, balsam sprawdził się u mnie. Dajcie znać, czym Wy teraz się balsamujecie :)
Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca - czy warto?

Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca - czy warto?


Cześć!

Znowu postanowiłam zacząć walkę o piękniejsze włosy. Półtora roku temu miałam taki okres w swoim życiu, jednak ostatnio trochę zaniedbałam ten obszar pielęgnacji. Wczoraj ścięłam jakieś 15 cm włosów. Długość, którą miałam już zaczęła mi ciążyć. Fryzjer wyrównał końcówki za pomocą maszynki do golenia. Gdybyście były zainteresowane, chętnie napiszę o tym sposobie podcinania :) Przypomniało mi się, że swego czasu używałam wcierki Joanna Rzepa i przynosiła ona całkiem pozytywne efekty. Czas opublikować więc recenzję na blogu, bo odleżała już swoje :D

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca

Wygodne opakowanie wcierki

Opakowanie tej wcierki, a dokładniej kuracji wzmacniającej jest bardzo wygodne z uwagi na aplikator, którym zakończona jest buteleczka. Za pomocą wąskiego dzióbka z łatwością rozprowadza się płyn po skórze głowy. Całe opakowanie sprawuje się lepiej niż szklana butelka Jantaru, chociażby dlatego że jest utworzone z elastycznego plastiku. Zostawiłam sobie to opakowanie, ponieważ może mi się jeszcze do czegoś przydać :)

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca

Joanna Rzepa - efekty

Najważniejsze to jednak działanie. Kuracja w moim odczuciu spisała się bardzo dobrze. Po pierwsze, pojawiło się całkiem sporo baby hair - w okolicach skroni oraz karku. Pod światło widoczne były krótkie młode włoski :D Poza tym, wcierka zahamowała nieco problem z przetłuszczającą się skórą głowy. Oczywiście nie sprawiła, że mogłam myć głowę co trzy dni, ale wieczorem drugiego dnia włosy wciąż wyglądały nie najgorzej. Nie wiem, ile urosły moje włosy, ponieważ nie pomyślałam o tym, by zmierzyć jakieś pasemko przed rozpoczęciem całej akcji masażu. 

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca, polecana wcierka

Kurację stosowałam po każdym myciu (a myję głowę codziennie lub co dwa dni). Po dwóch tygodniach wcierania zrobiłam 5-dniową przerwę tak jak zalecił producent. W sumie 100 ml kuracji wystarczyło mi na dwa cykle (2 x 2 tygodnie wcierania). Produkt kupiłam w aptece internetowej za niecałe 10 zł. Wcierka pachnie ziołowo, po kilku dniach już lubiłam ten zapach :)

 Joanna Rzepa - skład

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca, polecana wcierka

Z całą stanowczością mogę polecić Wam tę kurację wzmacniającą, choć musicie pamiętać, że każdy inaczej może zareagować na tego typu produkt. Ja jestem zadowolona i chętnie teraz, po kilku miesiącach "odpoczynku" wrócę do tej wcierki. Masaż fajnie działał na moje włosy i pobudzał je do wzrostu :) 

Stosujecie wcierki? Jak dbacie o wzmocnienie włosów?
Wakacyjne rozdanie 20.07-15.08.2016 - ZAKOŃCZONE

Wakacyjne rozdanie 20.07-15.08.2016 - ZAKOŃCZONE


Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z rozdaniem. Jest to pierwsze rozdanie na moim blogu :) Nagroda jest skromna, ale może znajdą się osoby, które chciałyby zaopiekować się tą trójką różowych kosmetyków? Zachęcam Was do udziału zwłaszcza, że do wygrania jest świetna pomadka Wibo. A po drugie warunki udziału w rozdaniu są bardzo proste :)


Warunek obowiązkowy: 
  • Zostać publicznym obserwatorem bloga (+1 pkt)

Elementy dodatkowe: 
  • Dodać baner konkursowy w pasku bocznym (+2 pkt)
  • Dodać blog do blogrolla (+3 pkt)
  • Dodać mój blog do obserwowanych w serwisie bloglovin (+2 pkt)
Podanie e-maila nie jest konieczne, jednak ułatwi mi kontakt w razie wygranej.

Baner do pobrania:


Warunkiem udziału w rozdaniu jest wypełnienie poniższego formularza:






Regulamin konkursu:

  1. Wakacyjne rozdanie trwa od dnia 20.07 do 15.08.2016 r. do godziny 23:59. Zgłoszenia przesłane po terminie nie będą brane pod uwagę.
  2. Wynik ogłoszony zostanie w ciągu 5-7 dni od zakończenia rozdania w nowym poście na blogu.  Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze losowania.   
  3. Organizatorem i sponsorem rozdania jest autorka bloga mowtylkoszeptem.blogspot.com. Nagrody są nowe.  
  4. Zgłoszenia przyjmowane są w formie formularza zamieszczonego powyżej.  
  5. Wygrywa 1 osoba, w rozdaniu można wziąć udział tylko jeden raz. 
  6. Zwycięzca jest zobowiązany do podania danych do wysyłki w ciągu 5 dni od otrzymania maila o wygranej. W przypadku nieotrzymania danych, wybrana zostanie inna osoba.  
  7. Wysyłka nagrody odbędzie się jedynie na teren Polski.
  8. Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją regulaminu.

Serdecznie zapraszam do udziału w rozdaniu :)

Dajcie znać w komentarzu, jeśli wzięłyście udział. To moje pierwsze rozdanie, więc chcę kontrolować, czy formularz działa prawidłowo :)
Bioline, ałun kryształ

Bioline, ałun kryształ


Witajcie moi drodzy!

Czy macie problem z zaczerwienieniami/podrażnieniami po depilacji? Latem ten problem wydaje się szczególnie uciążliwy. Ja kiedyś nie wiedziałam, czym jest podrażnienie, ale ostatnio moje ciało wariuje. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale kwestie, o których do niedawna jedynie słyszałam od koleżanek, zaczęły dotyczyć też mnie. Nie chcę mówić, że to starość, czuję się dobrze, ale może mniejszą uwagę przywiązuję do codziennej depilacji? Nie wiem :P W każdym razie zrobiłam małe dochodzenie i wyszukałam produkt, który podobno ma za zadanie łagodzić wszelkie podrażnienia. Poznajcie bohatera dzisiejszego posta - ałun kryształ, który może być sprzymierzeńcem depilacji.  

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie,

Co to jest ałun?

Ałun potasowy to naturalny kryształ, który posiada właściwości łagodzące, bakteriobójcze, przeciwzapalne i antyseptyczne. Zapobiega powstawaniu przykrego zapachu, nie zatyka porów oraz zapobiega powstawaniu podrażnień. Zalecany jest także w przypadku poparzeń słonecznych, ukąszeń owadów, skaleczeń czy też trądziku młodzieńczego. 
Jak już zdążyłam się zorientować, nie do końca wszystkie kryształy dostępne na rynku są takie naturalne. Nie chcę się tutaj mądrzyć, ponieważ nie jestem specjalistką od chemii, ale zdaje się, że potasowa wersja ałunu jest tą naturalną? Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Rzadko zastanawiałam się nad tym, ile szkodliwych substancji może zawierać taki zwykły "tradycyjny" dezodorant. Ałun jest więc tutaj taką naturalną alternatywą. Co więcej, trzeba zaznaczyć, iż ałun pozwala skórze oddychać - tworzy specyficzną barierę ochronną na skórze. 

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant

Działanie ałunu:
  • Hamuje przykry zapach,
  • Nie blokuje porów,
  • Nie pozostawia śladów na ubraniach,
  • Nie uczula i nie podrażnia, dlatego polecany jest alergikom.

Jak stosować ałun? 

Kamień należy potraktować wodą i zaaplikować na wybrane miejsce - podrażnienie po depilacji czy ukąszenie.
alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant

Czy ałun faktycznie działa? Ałun do depilacji? 

Zależy czego oczekujemy. Ałun faktycznie sprawia, że podrażnienia spowodowane depilacją są mniej uciążliwe i szybciej się goją. To naprawdę niesłychane jak szybko czerwone krostki po depilacji znikają!
Mogę też dodać, że ten bezzapachowy kryształ dobrze niweluje zapach potu. Podobno kojące działanie na skórę może sprawić, że w dłuższej perspektywie zauważymy, iż pocimy się mniej. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że ałun nie zastopuje całkowicie procesu pocenia. Warto jeszcze dodać, że ałun nie pozostawia plam na ubraniach. Co więcej, jest bardzo wydajny - wystarczy prawdopodobnie na kilka lat codziennego używania. Dlatego nie mam zamiaru go oszczędzać :)
Nie wiem, czy faktycznie daje ukojenie po oparzeniach słonecznych, ale mam nadzieję, że nie będę musiała tego sprawdzać podczas urlopu... 

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant


Ałun marki Bioline kupiłam w aptece internetowej za niecałe 20 zł. Żałuję tylko jednego... że tak długo zastanawiałam się nad zakupem :)

Miałyście okazję używać ałunu?
Le Petit Marseillais, pielęgnujący olejek orzech laskowy i mleczko pszczele

Le Petit Marseillais, pielęgnujący olejek orzech laskowy i mleczko pszczele


Cześć!

Długo myślałam nad tym wstępem. Ostatnio ciężko mi przychodzi ubieranie w słowa pewnych myśli. Dlatego przejdę od razu do sedna. Będzie o marce Le Petit Marseillais, a dokładniej o pielęgnującym olejku pod prysznic (wersja orzech laskowy i mleczko pszczele). Być może wiele z Was miało okazję poznać ten produkt, dzięki akcji ambasadorskiej zorganizowanej przez tego francuskiego (?) producenta kosmetyków. Ja sama przyznaję, że trudno oceniało mi się ten kosmetyk. W każdym razie, postanowiłam wyrazić swoją opinię. Właśnie teraz.

Le Petit Marseillais, olejek z orzechów laskowych i mleczko pszczele, LPM olejek do mycia

Gdybym miała oceniać książkę po okładce, a kosmetyk po opakowaniu, to zapewne wszystkie moje żele pod prysznic wyglądałyby jak ten olejek. W rzeczywistości okładka sporo mówi nam o zawartości książki, czyż nie? A opakowanie tego produktu woła: kup mnie! Spytacie co mnie tak urzeka w tym stosunkowo prostym tworze z plastiku? Otóż jest to kształt butelki. Szata graficzna również wpasowuje się w mój gust. Warto również nadmienić, iż samo opakowanie jest szczelne (nic się nie wylewa przy transporcie), a z drugiej strony otwiera się bez uszczerbku dla paznokci. W tym miejscu pragnę pogratulować producentowi. 

Le Petit Marseillais, olejek z orzechów laskowych i mleczko pszczele

Właśnie uświadomiłam sobie, że już dawno nie rozwodziłam się tak bardzo nad wyglądem opakowania jakiegokolwiek kosmetyku. Ostatnio starałam się jak najbardziej skracać swoje recenzje, za dużo wyrazów w jednym zdaniu nie wróży nic dobrego. Dlatego skupmy się lepiej na właściwościach tego produktu myjącego i zapachu. Czy zapach mi się spodobał? I tak, i nie. Z jednej strony wydaje mi się otulający i stosunkowo mocny. Żelu przyszło mi używać na przełomie wiosny i lata. Taki zapach miodowo-orzechowo-pudrowy bardziej odpowiadałby mi jesienią. Ale nic to, można do niego wrócić właśnie o tej porze roku. 

Le Petit Marseillais, olejek z orzechów laskowych i mleczko pszczele, lpm olejek opinie

Formuła tego bursztynowego płynu jest dość niespotykana - ni to żel, ni to olejek. To trzeba przyznać kosmetyk na pewno nie jest tłusty. Jest natomiast rzadki, przez co nieco traci na wydajności. Rozprowadzany na skórze szybko zamienia się w delikatną kremową piankę. Zgadzam się, że olejek z orzechów laskowych i mleczko pszczele nie powodują przesuszenia i nadają skórze miękkość. Natomiast nawilżenie nie jest długotrwałe, moja skóra potrzebuje dodatkowej porcji balsamu do ciała. Niemniej tragedii na pewno nie ma. 

Le Petit Marseillais, olejek z orzechów laskowych i mleczko pszczele, lpm olejek do kapieli
   
Kosmetyki LPM wyróżniają się na rynku zapachami, a ten olejek ostatecznie przypadł mi do gustu. Zawsze można szukać mankamentów, ale po co skoro całościowa ocena jest pozytywna? 

Dajcie znać, czy miałyście okazję używać tych kosmetyków do kąpieli LPM. Ja w ubiegłe wakacje z przyjemnością używałam tego żelu.

 
Bell, Hypoalergiczna nawilżająca pomadka do ust nr 01

Bell, Hypoalergiczna nawilżająca pomadka do ust nr 01


Witajcie!

Która z nas nie lubi pomadek? Zwłaszcza w zgrabnych opakowaniach ładnie wyglądających na toaletce? Ja bardzo lubię pomadki, szminki i wszelkie produkty do ust :) Czasem jednak w szale emocji czegoś tam na opakowaniu nie doczytam albo przez pomyłkę kupię nie ten kolor. Cóż, ostatnio nie mam szczęścia do zakupów, ale pomyłki zdarzają się każdemu... Postanowiłam być bardziej uważna oraz opowiedzieć Wam właśnie o takim nieudanym kolorystycznie zakupie. Zapraszam :)

Bell nawilzajaca pomadka, hypoallergenic lipstick, szminka nude

Bell HYPOoallergenic moisturizing lipstick

Opakowanie jest bardzo wygodne i ładnie się prezentuje. Niestety, wraz z upływem czasu napisy znikają z opakowania, co oznacza, że za chwilę będę mieć pomadkę no name, ale prawdopodobnie nie jest to największy problem życia. Mechanizm "wykręcający" spisuje się na medal, nawet wtedy gdy sprawdzałam jak długi jest sztyft. Próbuję się oduczyć tej praktyki, natomiast ciekawość zawsze bierze górę :D

Bell nawilzajaca pomadka, hypoallergenic lipstick

Jeśli zaś chodzi o działanie to nie mogę tu nic zarzucić producentowi. Nie tylko nadaje ustom kolor (a wybierać można spośród ośmiu odcieni), lecz również pielęgnuje je. Usta wyglądają na naprawdę zadbane i nawilżone. Trwałość tej pomadki Bell szacuję na kilka godzin, jednak formuła nie przetrwa spotkania z posiłkiem. W końcu to kremowa pomadka, nie mat. Warto dodać, że usta pomalowane pomadką lekko błyszczą, ponieważ pomadka zawiera drobinki, które jednak nie rzucają się w oczy. Zobaczyłam je dopiero, pisząc te recenzję, gdy oglądałam kosmetyk ze wszystkich stron :)

Bell nawilzajaca pomadka, hypoallergenic lipstick, jasna szminka, pomadka nawilzajaca bell

I wszystko byłoby z tą pomadką w porządku, gdyby nie fakt, że przez pomyłkę kupiłam kolor, w którym niestety nie czuję się dobrze. Odcień 01 to dość blady róż. Nie jest aż tak źle, ale upatrzyłam sobie inny kolor w drogerii. Po prostu przez pomyłkę kupiłam 01... Nic tylko pomstować na własną nieuwagę, bo formuła pomadki Bell całkiem przypadła mi do gustu.

Bell nawilzajaca pomadka, hypoallergenic lipstick, pomadka nawilzajaca, szminka nude

Jeśli lubicie takie kolory to z całą stanowczością mogę polecić Wam nawilżającą pomadkę Bell. Naprawdę fajnie się spisuje. Dla mnie to taka mała odskocznia od matów Bourjois :) W końcu czasem trzeba też pozwolić odpocząć ustom. 

A Wy jak malujecie usta latem? 

Bielenda Skin Clinic Professional, Super Power Mezo Krem, aktywny krem nawilżający

Bielenda Skin Clinic Professional, Super Power Mezo Krem, aktywny krem nawilżający


Cześć!

Marka Bielenda ostatnio bardzo zyskała w moich oczach. Wydaje mi się, że ciągle poszerza swoją gamę produktową, oferując ciekawe różnorodne kosmetyki, unowocześnia opakowania, a do tego jest ogólnodostępna. I nie, nie jest to wpis sponsorowany - po prostu obserwacja poczyniona przez typowego uczestnika rynku kosmetycznego :) Bardzo zaintrygowała mnie cała linia MEZO Bielendy, ale na razie skusiłam się na krem nawilżający i serum nawilżające. Dziś chciałabym przybliżyć Wam działanie właśnie aktywnego kremu nawilżającego. Zapraszam :)

Bielenda mezo krem, skin clinic professional

Idealny krem nawilżający?

Co na początku zwróciło moją uwagę to niesamowicie lekka konsystencja kremu, która jak się później okazuje jest stosunkowo bogata. Z pozoru wydaje się lekka, lecz bardzo niewielka ilość kremu wystarczy, aby pokryć całą twarz i dobrze ją nawilżyć. Dzięki temu krem odznacza się świetną wydajnością. Zapach kremu przez jakiś czas jest wyczuwalny, niemniej jest on przyjemny dla nosa. 50ml kosztuje ok. 20 zł, ale ja na pewno aż tyle za niego nie zapłaciłam. Warto wiedzieć, że należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.

Bielenda mezo krem, skin clinic professional

Faktycznie mogę potwierdzić, że Super Power Mezo Krem podnosi jakość skóry! Staje się ona bardziej gładka, miękka i ujędrniona, a jeśli miałabym podać jedno słowo, by opisać działanie tego kremu to byłoby to ukojenie. Nie jestem pewna czy dzięki niemu spłyciła się jakakolwiek zmarszczka na mojej twarzy... Pewnie nie, ale na razie mnie to nie boli.

Bielenda mezo krem, skin clinic professional

Krem nie jest jednak ideałem, choć w zasadzie dla mnie to nie umniejsza jego działania nawilżającego. Skóra po użyciu tego kremu nieco się świeci, dlatego wydaje mi się, że nie będzie dobrze współpracował z podkładem. Ja podkładów nie używam, więc nie sprawdzałam tego na sobie. To jedynie domysł. Poza tym zawsze można sięgać po Mezo krem jedynie wieczorem.

Poniżej przedstawiam skład:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Lanolin, Theobroma Cacao Seed Butter, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Trehalose, Tocopheryl Acetate, Hyaluronic Acid, Sodium Hyaluronate, Palmitoyl Tripeptide- 5, LacticAcid, Hydrolyzed Glycosamino Glycans, Sodium Stearoyl Glutamate, Potassium Cetyl Phosphate, ammonium acryloyldimethyl taurate /vp copolymer, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethyl-, DMDMHydantoin, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool
Bielenda mezo krem, skin clinic professional, aktywny krem nawilzajacy

Czytałam kilka opinii na temat tego kremu i większość była negatywnych. Pamiętajcie, że każdy ma inną skórę. W moim przypadku - sucha, naczynkowa cera aż "pije" ten krem. Do tego nie mam tendencji do "zapychania", więc krem jak najbardziej mi odpowiada. 

Dajcie znać, co sądzicie o kosmetykach do twarzy Bielendy. Może macie jakieś swoje ulubione?