Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seboradin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seboradin. Pokaż wszystkie posty
NEWIN Nowości listopad 2019 - Avon Distillery, pędzle Jessup, kalendarze adwentowe

NEWIN Nowości listopad 2019 - Avon Distillery, pędzle Jessup, kalendarze adwentowe

Cześć!

Czas mija tak szybko, że nim się obejrzymy będą Święta. W przygotowaniu mam kilka wpisów na okołoświąteczne tematy i mam nadzieję, że zdążę :D Miałam nie tworzyć również tego wpisu, ale kiedy przyjrzałam się moim nowościom okazało się, że jest ich trochę. Dlatego postanowiłam jednak zebrać się w sobie i pokazać co trafiło do mnie w listopadzie i pod koniec października. Zapraszam!
basiclab-zel-do-cery-naczynkowej-i-wrazliwej


Wygrane ostatnich miesięcy

Wygrane ostatnich miesięcy


Ostatnio zaniedbywałam trochę bloga, przyznaję się bez bicia. Dlatego uzbierało mi się trochę nowości, które właśnie chciałabym Wam pokazać.

Szczęście uśmiechnęło się do mnie i wygrałam jedno z trzech masełek do ust marki Nuxe. Na dłuższą recenzję przyjdzie jeszcze czas, więc na razie nie będę zdradzać, jakie mam o nim zdanie :)




Na blogu włosy muszą być długie udało mi się wygrać zestaw kosmetyków marki Safira. Wszystkie produkty to dla mnie zupełna nowość, więc tym bardziej jestem ich ciekawa.




W konkursie organizowanym na blogu Grota Bryza zostałam nagrodzona zestawem kosmetyków marki Sylveco. Ucieszyło mnie to bardzo, ponieważ od dawna chciałam wypróbować jakieś kosmetyki tej polskiej marki - szczególnie ciekawa jestem kremu brzozowego z betuliną.



Seboradin, będący sponsorem nagród w konkursie organizowanym na jednym z blogów, sprawił mi wielką radość. Udało mi się wygrać zestaw FitoCell. Marzyłam o nim od dawna, bo moje włosy nie chcą przestać emigrować (wypadać). Na razie jednak jeszcze nie rozpoczęłam kuracji, ponieważ kończę pootwierane produkty. 



I wisienka na torcie - zestaw The Body Shop - moja najnowsza wygrana na blogu sauria80world. Już nie mogę się doczekać kąpieli :)


Cieszę się bardzo, że szczęście uśmiechnęło się i do mnie, bo zawsze myślałam, że jestem pechowcem :D





Seboradin - balsam kuracja do włosów normalnych, jasnych, farbowanych na blond, siwych

Seboradin - balsam kuracja do włosów normalnych, jasnych, farbowanych na blond, siwych


Witajcie po długiej przerwie! 
Wiele się w moim życiu dzieje rzeczy, na które nie mam wpływu. Jedne bardziej mnie cieszą, inne mniej, ale czasu oczywiście zawsze jest mało, by zrealizować wszystkie plany. Dziś przygotowałam jednak recenzję produktu, który bardzo polubiłam. Mowa tutaj o balsamie-kuracji do włosów blond marki Seboradin. W zasadzie to moje pierwsze kompleksowe spotkanie z tą marką. Kompleksowe, bo wcześniej jedynie nieco uszczknęłam z maski testowanej przez moją mamę, o czym mogliście przeczytać tutaj.



Seboradin - balsam kuracja do włosów normalnych, jasnych, farbowanych na blond, siwych
Cena: ok 20 zł
Pojemność: 200 ml
Dostępność: m.in. apteki


Opakowanie:
Balsam kupujemy w typowym dla marki opakowaniu - przezroczystej butelce z dość miękkiego plastiku, zakończonej otwarciem typu klik. Bardzo podoba mi się minimalizm opakowania.

Skład:



Zapach i konsystencja:
Balsam pachnie specyficznie. Niestety, do niczego tego zapachu nie porównam, ponieważ, jak czytamy na opakowaniu, "pochodzi z naturalnych, aktywnie działających ekstraktów roślinnych". Podobno zapach ulatnia się po użyciu suszarki. Nie miałam okazji sprawdzić, bo takich sprzętów nie używam. Niemniej mnie zapach przypadł do gustu i nie chciałabym się go pozbywać, nawet jeśli pochodzi on z enigmatycznie brzmiących ekstraktów roślinnych :)



Kuracja jest dość rzadka, ale nie można powiedzieć, że leje się przez palce. Powiedziałabym, że to akurat taka rzadkość, którą lubię: nie trzeba się męczyć z nakładaniem produktu i jest on wydajny. 

Moja opinia:
Powtórzę się, ale dla tych, którzy czytają mojego bloga (tak sobie założyłam...), nie będzie to żadną niespodzianką, że moje włosy są blond, cienkie i przetłuszczające. Jednym słowem, a raczej wyrażeniem: szału nie ma. Oczekuję od balsamów, więc nieobciążenia. I co niezwykle raduje moją duszę, w przypadku balsamu do włosów blond Seboradin tego obciążenia nie ma. Podoba mi się to. Zwłaszcza że idzie to w parze z miękkimi, sypkimi włosami, które lepiej się układają i rozczesują. 



Może dla fanów "czegoś mocniejszego" ten balsam będzie zbyt słaby, ale nie będę się wypowiadać w tej kwestii. U mnie balsam działa, co więcej, odkąd go używam, zauważyłam zmniejszone wypadanie włosów. 

Dla mnie to dobry produkt, cena regularna do najprzyjemniejszych nie należy, ale od czego mamy promocje? Co wyróżnia ten produkt na tle innych? To że moje włosy nawet wizualnie wyglądają lepiej bez dodatkowego obciążenia, tj. mogę myć włosy co 2 dni, czyli jak zwykle. Dlatego polecam. Oprócz balsamu, Seboradin ma w ofercie także szampon i lotion do włosów jasnych. Posiadaczki włosów ciemnych również znajdą coś dla siebie.


Seboradin z Naftą Kosmetyczną, maska do włosów zmęczonych i pozbawionych witalności

Seboradin z Naftą Kosmetyczną, maska do włosów zmęczonych i pozbawionych witalności

Jak ten czas szybko umyka! Już weekend. Niedługo listopad, ale nie obejrzymy się, a zaraz będą święta. Ale rozważania filozoficzne nie będą tematem tego posta :) Dziś opowiem Wam o masce, która przeznaczona jest do włosów zmęczonych, pozbawionych witalności i przesuszonych, czyli takich, jakie ma moja mama. To ona właśnie testowała tę maskę, choć ja nie byłabym sobą, gdybym nie podkradła paru "kropel" :) Maskę udało mi się wygrać w konkursie organizowanym przez Seboradin na jednym z blogów, o czym pisałam wcześniej.



Seboradin z Naftą Kosmetyczną, maska do włosów zmęczonych i pozbawionych witalności
Cena: 18,50 zł (na stronie producenta)
Pojemność: 150 ml
Dostępność: apteki, niektóre drogerie


Opakowanie:
Maskę kupujemy w białej plastikowej tubce. Opakowanie jest wygodne, zamykane na klik, łatwo wydobywa się z niego maskę.

Obietnice producenta:



Zapach i konsystencja:
Maska jest dość gęsta, kremowa; zapach utrzymuje się na włosach stosunkowo długo. 

Skład:



Działanie
Opinia mojej mamy:

Na początku muszę zaznaczyć, że moja mama ma włosy zniszczone, ale krótkie. Farbowanie źle na nie wpłynęło i zaczęły wypadać. Maska, moim zdaniem, idealnie odpowiedziała na potrzeby mojej mamy. Co więcej, włosy mojej mamy zawsze dobrze reagowały na naftę kosmetyczną
Włosy mojej mamy po użyciu maski wyglądały o wiele lepiej - wierzę, że maska nie dała jedynie efektu wizualnego, lecz również wzmocniła cebulki. Włosy odzyskały nieco dawnego blasku (choć do ideału jeszcze im daleko), ale już widać było poprawę.  



Maska okazała się wydajna - choć jak zaznaczyłam wcześniej mama ma krótkie włosy. Maska dociążyła włosy mamy, nie było problemów z rozczesywaniem. Myślę, że w komplecie z innymi kosmetykami z tej serii dałaby jeszcze lepsze rezultaty. 



Słyszałam już różne opinie na temat tej maski, ale wiadomo - to, co u jednych działa świetnie, u innych nie działa wcale. Znacie tę maskę? Jakie są Wasze doświadczenia?
Przesyłki

Przesyłki

Witajcie!

W dzisiejszym poście zaglądamy do mojej skrzynki pocztowej :) W tym tygodniu listonosz odwiedził mnie trzy razy i przyniósł:

1) wygraną w konkursie z marką Seboradin na blogu nuneczkatestuje, czyli balsam do włosów jasnych. Nie mogę się doczekać, jak go użyję. Na razie dzielnie kończę otwarte kosmetyki do włosów. Oprócz balsamu w pudełku znalazłam katalog produktów.



2) paczuszkę od Kapryska z bloga poradnikbezradnik. Oprócz kosmetyków przewidzianych w rozdaniu w paczce znalazłam próbki, kolczyki, kawałeczki wosku YC oraz miły list :) Ucieszyłam się, bo już dawno nie dostałam żadnego listu :)




3) kapsułkę do prania Ariel ze strony everydayme, którą już użyłam i przypadła mi do gustu :)


A jak Wasze przesyłki w tym tygodniu? Na bogato czy skromniej? Pochwalcie się koniecznie :)
Zakupy Rossmann + wygrana w konkursie

Zakupy Rossmann + wygrana w konkursie

Dziś krótki post o moich ostatnich zakupach z Rossmanna oraz wygranej w konkursie z marką Seboradin. Zapraszam do oglądania zdjęć :)

1) W poście denkowym pokazywałam Wam, że skończyłam perfumy Heidi Klum, Surprise (klik). Dlatego mogłam pozwolić sobie na nowy zapach Mexx Fresh. Uważam, że jest świetny na lato - świeży i bardzo kobiecy. Był akurat w promocji, kupiłam go za niecałe 70zł/30ml.



2) Zaopatrzyłam się w 2 żele pod prysznic - Isanę z ekstraktem z perły oraz Palmolive XXL Irresistible Touch, który był dostępny w cenie 7,99zł/500ml. Bardzo podoba mi się zapach tego ostatniego.



3) Skusiłam się również na oliwkowe mydło w płynie z Isany oraz lakier do włosów Timotei (o ile się nie mylę za 12,99zł). 



4) I znów Isana - tym razem płyn do kąpieli. Kupiłam też nowy dezodorant Garniera, gdyż akurat był w promocji. Od jakiegoś czasu jestem tej marce wierna, ale tej wersji jeszcze nie miałam.  



I na koniec moja dzisiejsza przesyłka - wygrana w konkursie z marką Seboradin na blogu Kasi z juststayclassy.  Maska trafi do mojej mamy, która ma straszne problemy z wypadaniem włosów. Mam nadzieję, że jej pomoże :) 


Do usłyszenia
Lex