Flos Lek, żel ze świetlikiem i aloesem

Flos Lek, żel ze świetlikiem i aloesem

Cześć!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o fajnym produkcie polskiej marki Floslek. Ostatnio zauważyłam, że moja skóra pod oczami nie jest w zbyt dobrej kondycji, dlatego zakupiłam żel ze świetlikiem lekarskim i aloesem. 




Flos Lek, żel ze świetlikiem i aloesem do powiek i pod oczy
Cena: ok. 6 zł
Pojemność:  10 g
Dostępność: apteki, Superpharm


Opakowanie:
Mój żel znajduje się w małym słoiczku z zieloną zakrętką. Dostępne są jeszcze żele w tubce, jednak ja wybrałam mniej higieniczny słoiczek, bo bardzo mi się spodobał wizualnie. Żel jest zaklejony sreberkiem, więc jesteśmy pewni, że nikt go wcześniej nie otwierał. 

Obietnice producenta:



Zapach i konsystencja:
Żel ma konsystencję galaretki i pachnie bardzo delikatnie, więc trzeba mocno się wczuć, by ten zapach poczuć :)

Skład:



Moja opinia:
Myślę, że żel jest ciekawym rozwiązaniem dla osób, które poszukują nawilżenia okolic oczu. Żel jest bardzo wydajny, mimo że stosuję go 2 razy dziennie, raczej nie zdążę zużyć go w przewidziane datą ważności 3 miesiące. 



Kosmetyk szybko się wchłania, choć na początku pozostawia na skórze nieco lepką warstwę. Wydaje mi się też, że sińce pod oczami po jego użyciu są mniej widoczne. Nie wiem jednak, czy to nie jest tylko moja wyobraźnia :) Wiem natomiast, że skóra po użyciu tego żelu nie jest napięta i szorstka.



Plusy:
+ dobrze nawilża (choć dla wymagających może to być za mało)
+ jest wydajny
+ ma niską cenę
+ ma całkiem dobry skład

Minusy:
- dla bardziej wymagających nawilżenie może być zbyt słabe  

Znacie te żele marki Floslek? Ja bardzo polecam. Za niewielkie pieniądze mam bowiem produkt, który dobrze spełnia swoje zadanie (przynajmniej na razie). 
Garnier Skin Naturals, Płyn micelarny 3 w 1

Garnier Skin Naturals, Płyn micelarny 3 w 1

Witajcie!

Wolicie płyny micelarne czy mleczka? Ja preferuję płyny micelarne, choć kiedyś używałam mleczek. Dziś nie wiem już, jak mogłam kupować mleczka, ale nie w tym rzecz. Dużo dobrego słyszałam  o kosmetyku, który stał się hitem blogosfery, czyli płynie micelarnym od Garniera. Jednak jakoś długo nie kusiło mnie aż tak bardzo by go mieć, bo zwykle rzadko sprawdza się u mnie to, co polecają wszyscy. 



Garnier Skin Naturals, Płyn micelarny 3 w 1
Cena: ok. 20 zł
Pojemność: 400 ml
Dostępność: drogerie

Opakowanie:
Płyn zapakowany jest w 400 ml buteleczkę z różową zakrętką. Butelka jest przezroczysta, więc można kontrolować poziom zużycia kosmetyku. Jest jednak dość gruba i nieporęczna, ale można się przyzwyczaić. 

Obietnice producenta:



Skład:



Moja opinia:

Muszę stwierdzić, że i ja dołączam do grona zwolenniczek tego micela, choć mam małe zastrzeżenia. Po pierwsze, mój makijaż oczu nie jest zbyt wymyślny. To znaczy, że przeważnie używam wyłącznie tuszu, dlatego micele, których używam nie mają zbyt wielkiego pola do popisu. Ten płyn zmywa mój "makijaż" bez nadmiernego pocierania. I to w nim lubię.



Po drugie, muszę dodać, że płyn jest bardzo wydajny. Duża pojemność sprawia, że kilka miesięcy mogę go używać.



Płyn nie zostawia na skórze żadnej warstwy, można go porównać do wody. Ponadto, jest bezzapachowy. Micelek nie podrażnia i nie wysusza. Cera jest przyjemnie odświeżona i gotowa, by potraktować ją dalszymi zabiegami regeneracyjnymi czy po prostu kremem. 

Plusy:
+ zmywa makijaż bez pocierania 
+ nie pozostawia żadnej warstwy na skórze
+ nie wysusza
+ wydajność 

Minusy:

- może nie radzić sobie z mocnym makijażem 


Myślę, że o tym płynie micelarnym zostało powiedziane już wszystko. Jeśli jeszcze nie próbowałyście, to zróbcie to. Ja się nie zawiodłam. I będę chętnie do niego wracać. Używałyście tego płynu? Jakie są Wasze wrażenia?


Neutrogena, Formuła Norweska, Balsam do ust 6-godzinna ochrona

Neutrogena, Formuła Norweska, Balsam do ust 6-godzinna ochrona

Cześć i czołem!

Zbliża się zima, a to oznacza, że nasze ciało będzie potrzebowało silniejszej ochrony. Warto więc zadbać o nasze usta, które zimą potrafią boleć, pękać i krwawić. Dlatego chciałabym dziś opowiedzieć Wam o produkcie, który bardzo dobrze będzie sprawował się zimą. Przekonajcie się sami, dlaczego tak go lubię.



Neutrogena, Formuła Norweska, Balsam do ust 6-godzinna ochrona
Cena: ok 10 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: np. Rossmann


Opakowanie:
Balsam zamknięty jest w małą plastikową tubkę o pojemności 15 ml. Opakowanie zakończone jest kulką, przez którą wydobywa się niewielka ilość balsamu. Niestety, trzeba go odkręcać, co czasem może być nieco kłopotliwe. 



Skład:
Na tubce nie znajdziemy składu, ponieważ został on umieszczony jedynie na kartoniku, w który zapakowany był balsam. Niestety, nie udało mi się znaleźć składu.

Konsystencja:
Balsam jest gęsty, wygląda trochę jak klej :)



Moja opinia:
U mnie ten balsam sprawiał się bardzo dobrze (sprawiał, bo jakiś miesiąc temu udało mi się z nim rozprawić). Poczytałam trochę o nim w sieci i chyba nie ma zbyt wielu zwolenniczek. Któraś dziewczyna napisała, że nie lubi go, bo długo pozostaje na ustach, ale czy nie tak właśnie powinien zachowywać się balsam do ust? Moim zdaniem jest świetny. Po pierwsze, jest bardzo treściwy i faktycznie długo się utrzymuje (aczkolwiek nie 6 godzin jak obiecuje producent). Czuć go na ustach, ale nie do przesady. Używałam go jako bazę pod szminki, więc nie jest tak źle. Usta wyglądają na zdrowsze i są nawilżone, co można dostrzec nawet wtedy, gdy balsam zniknie z naszych ust.



Trzeba jednak uważać, bo jeśli nałożymy go zbyt dużo będzie się kleił. Smak również jest nieco dziwny, ale po jakimś czasie przestałam zwracać na niego uwagę. Ogromny plus to jego wydajność - starczył mi na bardzo długo i nie zdążyłam go zużyć przed upływem daty ważności, ale nadal działał jak należy.


Plusy:
+ treściwy
+ regeneruje usta
+ długo utrzymuje się na ustach
+ wydajny
+ nadaje się pod pomadki
+ balsam nie pozostawia koloru na ustach, więc można go polecić również mężczyznom

Minusy:
- specyficzny smak


Ja jestem z niego bardzo zadowolona, bo u mnie naprawdę działał. Mogę go polecić jako swoistą bazę pod pomadki (np. matowe), dzięki czemu nie będzie widać suchych skórek. Chroni, zwłaszcza zimą.  

Znacie tę propozycję Neutrogeny? Czekam na Wasze opinie :)



Isana, Creme Dusche Olive

Isana, Creme Dusche Olive

Witam Was serdecznie!

Znacie żele Isany? Pewnie tak. Dziś krótka recenzja jednego z moich ulubionych - z dodatkiem mleczka z oliwek. Mogę go Wam polecić - ja będę mieć czyste sumienie, Wy - czystą skórę :)



Isana, kremowy żel pod prysznic z mleczkiem z oliwek 
Cena: ok 5 zł
Pojemność: 300 ml 
Dostępność: Rossmann

Opakowanie:
Opakowanie stanowi plastikowy pojemniczek o pojemności 300 ml. Opakowanie to jest generalnie charakterystyczne dla Isany; zamykane na klik, który działa bez zarzutu. Nie trzeba łamać paznokci, by otworzyć żel.

Skład:



Zapach i konsystencja:
Żel ma kremową konsystencję i pachnie dość ładnie, ale czy oliwkowo? Chyba nie (ale może to i dobrze). Żel jest też stosunkowo gęsty i ma perłową barwę.

Obietnice producenta:
 




 Moja opinia:
Jest to jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic. Żel spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli oczyszcza, ale nie wysusza skóry.  Jest to dla mnie bardzo ważne, ale wiele powiedzmy "markowych" żeli bardzo źle działa na moją skórę. Dlatego pod tym względem temu kosmetykowi należą się brawa. 




Cena jest śmiesznie niska (jeszcze niższa na promocji), a wydajność jest - moim zdaniem - dobra. Nie trzeba zużywać dużo żelu, by się umyć, bo dobrze się pieni. Cóż, mam w stosunku do niego jakiś sentyment. Często do niego wracam i używam go w duecie z oliwkowym płynem do kąpieli z Isany

Plusy:
+ dobrze się pieni
+ nie wysusza skóry
+ dobrze oczyszcza skórę
+ tani i wydajny

Minusy:
brak :)

Polecam! Jeśli jeszcze go nie wypróbowałyście, to nie wahajcie się ani chwili dłużej :)




Liebster Blog Award - czyli o mnie

Liebster Blog Award - czyli o mnie

Długo zastanawiałam się, czy zaangażować się w tę akcję, ale ostatecznie zdecydowałam się. Nie lubię opowiadać o sobie, ale może jest ktoś, kto chciałby choć trochę wiedzieć, kim jestem.



Pierwszą nominację otrzymałam od Agnieszki z bloga szmaragdowe oczko. Oto, jak odpowiedziałam na jej pytania:

1.         Niedziela czy poniedziałek? Który dzień bardziej lubisz? Dlaczego?

Bardziej lubię poniedziałek. W niedzielę zaczynam już się stresować, że jutro poniedziałek ;)

2.         Jak lubisz spędzać wolny czas?

To zależy od tego, ile mam wolnego czasu. Lubię zamknąć się w pokoju z książką czy obejrzeć jakąś komedię. Lubię wyjść do kina czy klubu. Nie jestem ukierunkowana wyłącznie na jeden typ spędzania wolnego czasu.

3.         Czy masz jakieś przyzwyczajenia?

Trzeba by chyba zapytać moich najbliższych. Oni na pewno znają mnie najlepiej i wiedzą o moich przyzwyczajeniach wszystko, zwłaszcza tych, które ich denerwują. A! Wiem. Moim przyzwyczajeniem jest to, że muszę przed snem nałożyć na usta jakiś balsam :)

4.         Jakie typy ludzi najbardziej Cię denerwują?

Najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy myślą wyłącznie o sobie i udają kogoś, kim nie są. Wiele typów ludzi mnie denerwuje, ale who cares? 

5.         Kto jest Twoim autorytetem? Dlaczego?

Autorytety to ciężka sprawa. To pytanie wymaga głębszego namysłu.

6.      Czy uważasz, że jest możliwa przyjaźń damsko-męska?

Chyba tak, ale ta przyjaźń powinna zakończyć się ślubem ;)

7.      Czy masz przyjaciela z dzieciństwa, z którym przyjaźnisz się do dziś?

Nie mam takiej osoby.

8.         Jak wyobrażasz sobie świat za 50 lat?

Wydaje mi się, że będzie ekstra, możliwości komunikacji i podróżowania na pewno będą bardzo duże. 

9.         Kredka do oczu czy eyeliner? Uzasadnij.

Chyba nic. Nie umiem się obchodzić z tymi kosmetykami, źle się czuję z narysowaną kreską, więc nie używam. 

10.         Tanie czy drogie? Jak najczęściej kupujesz?

Ostatnio tanie. Jestem studentką, więc wiadomo – nie mogę szaleć. Ale przekonuje się coraz bardziej, że drogie wcale nie znaczy lepsze.

11.     Twoje najpiękniejsze miejsce w Polsce? Dlaczego?

Miejsce, gdzie znajduje się mój dom rodzinny, czyli moja mała miejscowość w centrum Polski. Mieszkam blisko lasów, więc jest gdzie spacerować i zbierać grzyby. 





Druga nominacja pochodzi z bloga Ambasady Urody, więc spieszę odpowiedzieć na kolejne pytania


1.      Wymień trzy rzeczy z Twojej aktualnej kosmetycznej wish listy.

Nie stworzyłam sobie takiej listy. Niemniej jednak ostatnio zamarzyłam sobie wypróbować balsam EOS – podobno jest dostępny na Allegro, więc może kiedyś mi się uda.

2.      W Twojej torebce panuje ład czy raczej chaos?

Chaos – w myśl zasady, że tylko geniusz panuje nad chaosem ;)

3.      Co skłoniło Cię do założenia bloga? 

Bloga założyłam całkiem niedawno, a skłonił mnie do tego nadmiar wolnego czasu. Poza tym od zawsze lubiłam pisać. Dzięki blogowi nie musiałam myśleć za dużo o problemach. Blog mnie odstresowuje.

4.      Czym zajmujesz się poza blogowaniem?

Studiuję finanse i rachunkowość.

5.      Co oznacza Twoje imię?

Mam na imię Joanna, a co oznacza? No właśnie. Może ktoś mi powie?

6.      Twój ulubiony utwór to...?

Utwór, utwór, znaczy muzyczny? Jeśli chodzi o muzykę, to lubię słuchać różnych gatunków.

7.      Jakie są mocne cechy Twojego charakteru?

Przede wszystkim cierpliwość, ale bardziej wobec innych niż wobec siebie. Lubię też się uczyć nowych rzeczy. Potrafię też trzymać się założonego planu tak, by osiągnąć cel.

8.      Twój największy sukces w życiu do tej pory to...?
 
Trudne pytanie ;) Myślę, że życie każdego dnia przynosi nam jakiś mały sukces. Wydaje mi się, że moim największym sukcesem jest to, że jestem sobą cały czas, choć to takie oczywiste.

9.      Co cenisz sobie w innych ludziach?

Poczucie humoru to na pewno. Lubię też gdy ludzie czerpią radość z życia, cieszą się każdym dniem i nie marudzą ;)

10.    Co wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę?

Coś do czytania. I pewnie czajniczek, by móc robić sobie herbatę :P

11.      Wygrałaś milion, co z nim zrobisz?

Podzielę się z najbliższą rodziną, a za resztę wybuduję sobie wymarzony dom. Zwiedzę Chiny i Stany Zjednoczone.

Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że będzie mi tak ciężko odpowiedzieć na niektóre pytania. Trzeba sobie zrobić czasem głęboki rachunek sumienia, by odpowiedzieć na z pozoru proste pytania. 

______________________________________
Muszę też powiedzieć, że nie wiem, jak często będę teraz publikować posty. Przeprowadziłam się tymczasowo poza granice naszego kraju, będę mieć pewnie teraz sporo na głowie, ale gdy wszystko się ustabilizuje na pewno będę zamieszczać posty.

Pozdrawiam Was ciepło!