Isana, Creme Dusche Olive

Isana, Creme Dusche Olive

Witam Was serdecznie!

Znacie żele Isany? Pewnie tak. Dziś krótka recenzja jednego z moich ulubionych - z dodatkiem mleczka z oliwek. Mogę go Wam polecić - ja będę mieć czyste sumienie, Wy - czystą skórę :)



Isana, kremowy żel pod prysznic z mleczkiem z oliwek 
Cena: ok 5 zł
Pojemność: 300 ml 
Dostępność: Rossmann

Opakowanie:
Opakowanie stanowi plastikowy pojemniczek o pojemności 300 ml. Opakowanie to jest generalnie charakterystyczne dla Isany; zamykane na klik, który działa bez zarzutu. Nie trzeba łamać paznokci, by otworzyć żel.

Skład:



Zapach i konsystencja:
Żel ma kremową konsystencję i pachnie dość ładnie, ale czy oliwkowo? Chyba nie (ale może to i dobrze). Żel jest też stosunkowo gęsty i ma perłową barwę.

Obietnice producenta:
 




 Moja opinia:
Jest to jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic. Żel spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli oczyszcza, ale nie wysusza skóry.  Jest to dla mnie bardzo ważne, ale wiele powiedzmy "markowych" żeli bardzo źle działa na moją skórę. Dlatego pod tym względem temu kosmetykowi należą się brawa. 




Cena jest śmiesznie niska (jeszcze niższa na promocji), a wydajność jest - moim zdaniem - dobra. Nie trzeba zużywać dużo żelu, by się umyć, bo dobrze się pieni. Cóż, mam w stosunku do niego jakiś sentyment. Często do niego wracam i używam go w duecie z oliwkowym płynem do kąpieli z Isany

Plusy:
+ dobrze się pieni
+ nie wysusza skóry
+ dobrze oczyszcza skórę
+ tani i wydajny

Minusy:
brak :)

Polecam! Jeśli jeszcze go nie wypróbowałyście, to nie wahajcie się ani chwili dłużej :)




Liebster Blog Award - czyli o mnie

Liebster Blog Award - czyli o mnie

Długo zastanawiałam się, czy zaangażować się w tę akcję, ale ostatecznie zdecydowałam się. Nie lubię opowiadać o sobie, ale może jest ktoś, kto chciałby choć trochę wiedzieć, kim jestem.



Pierwszą nominację otrzymałam od Agnieszki z bloga szmaragdowe oczko. Oto, jak odpowiedziałam na jej pytania:

1.         Niedziela czy poniedziałek? Który dzień bardziej lubisz? Dlaczego?

Bardziej lubię poniedziałek. W niedzielę zaczynam już się stresować, że jutro poniedziałek ;)

2.         Jak lubisz spędzać wolny czas?

To zależy od tego, ile mam wolnego czasu. Lubię zamknąć się w pokoju z książką czy obejrzeć jakąś komedię. Lubię wyjść do kina czy klubu. Nie jestem ukierunkowana wyłącznie na jeden typ spędzania wolnego czasu.

3.         Czy masz jakieś przyzwyczajenia?

Trzeba by chyba zapytać moich najbliższych. Oni na pewno znają mnie najlepiej i wiedzą o moich przyzwyczajeniach wszystko, zwłaszcza tych, które ich denerwują. A! Wiem. Moim przyzwyczajeniem jest to, że muszę przed snem nałożyć na usta jakiś balsam :)

4.         Jakie typy ludzi najbardziej Cię denerwują?

Najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy myślą wyłącznie o sobie i udają kogoś, kim nie są. Wiele typów ludzi mnie denerwuje, ale who cares? 

5.         Kto jest Twoim autorytetem? Dlaczego?

Autorytety to ciężka sprawa. To pytanie wymaga głębszego namysłu.

6.      Czy uważasz, że jest możliwa przyjaźń damsko-męska?

Chyba tak, ale ta przyjaźń powinna zakończyć się ślubem ;)

7.      Czy masz przyjaciela z dzieciństwa, z którym przyjaźnisz się do dziś?

Nie mam takiej osoby.

8.         Jak wyobrażasz sobie świat za 50 lat?

Wydaje mi się, że będzie ekstra, możliwości komunikacji i podróżowania na pewno będą bardzo duże. 

9.         Kredka do oczu czy eyeliner? Uzasadnij.

Chyba nic. Nie umiem się obchodzić z tymi kosmetykami, źle się czuję z narysowaną kreską, więc nie używam. 

10.         Tanie czy drogie? Jak najczęściej kupujesz?

Ostatnio tanie. Jestem studentką, więc wiadomo – nie mogę szaleć. Ale przekonuje się coraz bardziej, że drogie wcale nie znaczy lepsze.

11.     Twoje najpiękniejsze miejsce w Polsce? Dlaczego?

Miejsce, gdzie znajduje się mój dom rodzinny, czyli moja mała miejscowość w centrum Polski. Mieszkam blisko lasów, więc jest gdzie spacerować i zbierać grzyby. 





Druga nominacja pochodzi z bloga Ambasady Urody, więc spieszę odpowiedzieć na kolejne pytania


1.      Wymień trzy rzeczy z Twojej aktualnej kosmetycznej wish listy.

Nie stworzyłam sobie takiej listy. Niemniej jednak ostatnio zamarzyłam sobie wypróbować balsam EOS – podobno jest dostępny na Allegro, więc może kiedyś mi się uda.

2.      W Twojej torebce panuje ład czy raczej chaos?

Chaos – w myśl zasady, że tylko geniusz panuje nad chaosem ;)

3.      Co skłoniło Cię do założenia bloga? 

Bloga założyłam całkiem niedawno, a skłonił mnie do tego nadmiar wolnego czasu. Poza tym od zawsze lubiłam pisać. Dzięki blogowi nie musiałam myśleć za dużo o problemach. Blog mnie odstresowuje.

4.      Czym zajmujesz się poza blogowaniem?

Studiuję finanse i rachunkowość.

5.      Co oznacza Twoje imię?

Mam na imię Joanna, a co oznacza? No właśnie. Może ktoś mi powie?

6.      Twój ulubiony utwór to...?

Utwór, utwór, znaczy muzyczny? Jeśli chodzi o muzykę, to lubię słuchać różnych gatunków.

7.      Jakie są mocne cechy Twojego charakteru?

Przede wszystkim cierpliwość, ale bardziej wobec innych niż wobec siebie. Lubię też się uczyć nowych rzeczy. Potrafię też trzymać się założonego planu tak, by osiągnąć cel.

8.      Twój największy sukces w życiu do tej pory to...?
 
Trudne pytanie ;) Myślę, że życie każdego dnia przynosi nam jakiś mały sukces. Wydaje mi się, że moim największym sukcesem jest to, że jestem sobą cały czas, choć to takie oczywiste.

9.      Co cenisz sobie w innych ludziach?

Poczucie humoru to na pewno. Lubię też gdy ludzie czerpią radość z życia, cieszą się każdym dniem i nie marudzą ;)

10.    Co wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę?

Coś do czytania. I pewnie czajniczek, by móc robić sobie herbatę :P

11.      Wygrałaś milion, co z nim zrobisz?

Podzielę się z najbliższą rodziną, a za resztę wybuduję sobie wymarzony dom. Zwiedzę Chiny i Stany Zjednoczone.

Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że będzie mi tak ciężko odpowiedzieć na niektóre pytania. Trzeba sobie zrobić czasem głęboki rachunek sumienia, by odpowiedzieć na z pozoru proste pytania. 

______________________________________
Muszę też powiedzieć, że nie wiem, jak często będę teraz publikować posty. Przeprowadziłam się tymczasowo poza granice naszego kraju, będę mieć pewnie teraz sporo na głowie, ale gdy wszystko się ustabilizuje na pewno będę zamieszczać posty.

Pozdrawiam Was ciepło!
 
 

Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja

Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja

Witajcie!

Czuć już jesień, niestety. Trzeba się z tym pogodzić. Jesień oznacza niższe temperatury, wiatr, deszcz, czyli wszystko to, czego nie lubią nasze włosy. Warto więc pomyśleć o zabezpieczaniu końcówek tak, aby przetrwały tę porę roku w dobrym stanie. Może warto zaopatrzyć się w jedwabną kurację firmy Marion?



Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja
Cena: ok 5 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: drogerie (na pewno kupimy ją w Naturze)

Opakowanie:
Jedwab znajduje się w niewielkiej plastikowej buteleczce z pompką, która podaje kroplę produktu. Pompka działa bez zarzutu i jak dla mnie podaje wystarczającą ilość kosmetyku (mam włosy do łopatek). Jeśli użyłam dwóch kropli, włosy traciły "pożądany" wygląd.



Zapach i konsystencja:
Jedwabna kuracja pachnie i to dość długo. Jednak trudno mi porównać do czegoś ten zapach. Niemniej jednak nie jest on trudny do zniesienia :) Jedwab (jak to jedwab) jest dość gęsty, ma przezroczystą barwę. 
 Skład:



Moja opinia:
Często sięgam po różnorodne jedwabie do włosów, bo w końcu się do nich przekonałam. Jedwabnej kuracji nie mam w zasadzie nic do zarzucenia. Już jedna niewielka kropla wystarczy, by pokryć moje włosy (są dość cienkie) i końcówki. Włosy po użyciu tego produktu stają się miękkie i błyszczące, ale ten ostatni efekt nie utrzymuje się zbyt długo



Nie zauważyłam, by moje włosy szybciej się przetłuszczały po 1 kropli. Jednak gdy użyłam więcej jedwabiu, włosy wyglądały źle. Aplikuję więc kosmetyk oszczędnie :) Wydajność produktu oceniam na dobrą, aczkolwiek 15 ml jedwabnej kuracji marki Marion kosztowało mnie jedynie 2,99 zł. Za tę cenę otrzymujemy - moim zdaniem - dobry produkt do zabezpieczania włosów. 

Plusy:
+ wygładza i nabłyszcza włosy
+ sprawia, że stają się miękkie w dotyku
+ tani i ogólnodostępny 
+ zapach utrzymuje się dość długo na włosach
+ wygodna aplikacja
+ wydajny - wystarczy 1 kropla, by uzyskać pożądany efekt

Minusy:
- efekt nabłyszczenia mógłby być dłuższy :)

Znacie jedwabną kurację z Marionu?  To mój pierwszy kosmetyk tej marki, ale sięgnę po inne. Może Marion ma jakieś spraye termoochronne, które możecie mi polecić?

Alterra, Aloe Vera Tagescreme

Alterra, Aloe Vera Tagescreme

Cześć!

Początek nowego tygodnia w moim regionie przyniósł pogorszenie pogody. Szkoda, nie przepadam za jesienią, ale trzeba się z nią pogodzić :) Dziś chciałabym przedstawić Wam swoją opinię o kremie Alterry, którego sama do końca nie wiem, jak oceniać. Może go znacie, używałyście? 


Alterra, Aloe Vera Tagescreme, krem na dzień do skóry wrażliwej
Cena: niska w granicach 10 zł
Pojemność: 50 ml
Dostępność: Rossmann

Opakowanie:
Krem dostajemy w 50 ml tubce z miękkiego plastiku, zakończonej białą zakrętką. Tubka zapakowana jest w kartonik, na którym znajdują się wszelkie informacje w języku polskim. Niestety na tubce nie ma składu, a napisy znajdują się języku niemieckim. Pozbyłam się już kartonika, dlatego dalsze informacje musiałam czerpać z Internetu.




Skład:
Skład (skopiowany z Wizażu) prezentuje się tak (choć mnie się wydaje, że mój krem ma inny):

Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aloe Barbadensis Extract, Glyceryl Stearate Se, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Simmondsia Chinensis Oil, Oryza Sativa Germ Oil, Parfum, Glyceryl Laurate, Camellia Sinensis Extract, Lanolin Alcohol, Sucrose Distearate, Sodium Pca, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Citrate, Citric Acid, Alcohol, Silver Citrate, Limonene, Lainalool, Benzyl Benzoate, Geraniol
Zapach i konsystencja:
Zapach jest dość mocny i specyficzny. Jeśli znacie aloesowe kosmetyki Alterry do włosów, to zapach jest podobny. Można go wyczuć jeszcze przez jakiś czas po aplikacji. Ja akurat lubię aloesowe aromaty, więc mnie ten zapach nie przeszkadza. Krem ma biały kolor i jest gęsty


Moja opinia:
Krem aloesowy nosi miano kosmetyku naturalnego, jednak w składzie możemy dopatrzeć się alkoholu. Jeśli wierzyć informacjom pochodzącym z Wizażu, to alkohol znajduje się na dość odległym miejscu w składzie, ale się znajduje.

Jeśli chodzi o działanie tego kremu, to jest dziwne. Krem jest dość treściwy i chwilę po nałożeniu skóra staje się dziwna - szorstka, tępa; mam wrażenie, że dotykam papieru ściernego.  Po jakiejś minucie to uczucie znika, skóra staje się nawilżona. Krem pozostawia na skórze lekki film, ale nie podrażnił i nie zapchał mojej naczynkowej cery .




Krem tak szybko się wchłania, że trzeba się spieszyć z jego rozprowadzaniem. Jeśli nałożymy go zbyt dużo, to nie wchłonie się i pozostawi na skórze białą warstewkę.

W tym przypadku nie będę go oceniać pod kątem plusów i minusów, bo po prostu nie umiem. Krem niby nawilża i ładnie pachnie, ale to dziwne uczucie zaraz po aplikacji sprawia, że więcej po niego nie sięgnę.

Miałyście ten krem? Co możecie o nim powiedzieć? 
Przesyłki

Przesyłki

Witajcie!

W dzisiejszym poście zaglądamy do mojej skrzynki pocztowej :) W tym tygodniu listonosz odwiedził mnie trzy razy i przyniósł:

1) wygraną w konkursie z marką Seboradin na blogu nuneczkatestuje, czyli balsam do włosów jasnych. Nie mogę się doczekać, jak go użyję. Na razie dzielnie kończę otwarte kosmetyki do włosów. Oprócz balsamu w pudełku znalazłam katalog produktów.



2) paczuszkę od Kapryska z bloga poradnikbezradnik. Oprócz kosmetyków przewidzianych w rozdaniu w paczce znalazłam próbki, kolczyki, kawałeczki wosku YC oraz miły list :) Ucieszyłam się, bo już dawno nie dostałam żadnego listu :)




3) kapsułkę do prania Ariel ze strony everydayme, którą już użyłam i przypadła mi do gustu :)


A jak Wasze przesyłki w tym tygodniu? Na bogato czy skromniej? Pochwalcie się koniecznie :)
Garnier, Czysta Skóra 3 w 1

Garnier, Czysta Skóra 3 w 1

Dziś przychodzę do Was z recenzją produktu 3 w 1. Generalnie nie lubię takich rozwiązań, które sugerują, że dany produkt jest dobry na wszystko i z reguły unikam właśnie produktów o wielostronnym działaniu. W tym przypadku muszę jednak przyznać, że marka Garnier spełnia swoje obietnice (przynajmniej w 66,67% :P) i choć nie mam tłustej cery to żel myjący + peeling + maseczka sprawdzają się u mnie całkiem dobrze. 


Garnier, Czysta Skóra 3 w 1 (żel myjący + maseczka + peeling)
Cena: ok. 15 zł
Pojemność: 150 ml
Dostępność: drogerie Rossmann, SuperPharm i wiele innych

Obietnice producenta:


Opakowanie:
Kosmetyk został zapakowany w plastikową miękką tubę z zamknięciem typu klik. Design jest typowy dla produktów marki Garnier - mnie osobiście kojarzy się z odświeżeniem i czystością.

Skład:




Zapach i konsystencja:
Kosmetyk jest bardzo gęsty. Producent nazwał go miedzy innymi żelem, ale produkt nie ma konsystencji żelu. W białej "paście" są zatopione niewielkie błękitne drobinki. Zapach jest dość mocny, ale odświeżający


Moja opinia:

Producent zapewnia, że można ten kosmetyk stosować na 3 sposoby:
1) jako żel myjący - i tutaj kosmetyk według mnie nie podołał - gęsta konsystencja sprawia, że żel się marze, ciężko się nim umyć, jest taki "tępy".

2) peeling - dla mnie jest całkiem ok, drobinki są małe, czyli takie jak lubię, po jego użyciu czuję, że skóra jest dobrze oczyszczona, a zaskórniki wydają się mniejsze. Mimo że mam dość wrażliwą skórę, to nie doświadczyłam podrażnienia.



3) maseczka - jako maseczki używam go najczęściej i według mnie jest to jego najlepsza właściwość. Nie mam cery tłustej ani ze skłonnością do niedoskonałości, ale czasem zdarza się, że pojedyncze wypryski się pojawią. Gdy już widzę, że pryszcz ma ochotę zakwitnąć na mojej twarzy, nakładam produkt Garniera. Przeciwdziała on dalszemu rozbudowywaniu się wyprysków i jest to niewątpliwie jego wielka zaleta. Maseczka może niestety nieco wysuszać, ale wydaje mi się, że lepiej sprawdzi się przy cerze tłustej. Muszę jeszcze dodać, że dość ciężko zmyć tę maseczkę. Lepiej użyć do tego gąbeczek.


Plusy:
+ przeciwdziała rozwojowi  pryszczy
+ dobrze oczyszcza 
+ jest wydajny
+ skóra staje się matowa 

Minusy:
- może wysuszać skórę
- gdy zastygnie ciężko się go zmywa

Nie używam go codziennie, raz czy dwa razy w tygodniu wystarczają. Niemniej szybko reaguje na niechcianych gości na twarzy, dlatego wydaje mi się wart uwagi. Zainteresować się nim powinny osoby o tłustej cerze.

Powiedzcie, jakie są Wasze opinie na temat serii Garniera Czysta Skóra i w odniesieniu do tego kosmetyku :)